Sypialnia w stylu cosy nordic - part 2

Sypialnia w stylu cosy nordic - part 2

W zimie pisałam o tym, że planowana już od dłuższego czasu metamorfoza sypialni wreszcie zaczyna być realna. Pokazałam Wam wtedy moje przymiarki do nowej wersji czyli próby oswojenia przestrzeni z nową kolorystyką oraz dodatkami w stylu jaki chciałabym uzyskać. Dla przypomnienia, chodzi o ten post.

Dzisiaj chciałabym opisać szerzej o zmianach jakie zaplanowaliśmy i częściowo pokazać etapy, które do tej pory udało nam się zrealizować.

sypialnia w stylu nordic

W pierwszej kolejności na ścianie za łóżkiem pojawiły się deski ułożone poziomo. Długo zastanawiałam się nad tym czy aby nie dać ich w pionie, ale jednak ciekawość czegoś nowego wygrała. Moim marzeniem było znalezienie takich starych dech, najlepiej ze stodoły czyli poszarzałych, wypalonych słońcem, wybielonych, wysuszonych od wiatru ale niestety nie udało mi się takich namierzyć w okolicy, więc kupiliśmy nowe deski sosnowe (grubość 17mm, szerokość 13cm). Desko kupowaliśmy w markecie budowlanym, są to deski elewacyjne. Zostały przymocowane do ściany metalowymi klamrami do boazerii. Sosna ma to do siebie, że bardzo szybko żółknie, a ja nie lubię żółtawego odcienia drewna więc zamierzamy je oczywiście pomalować. Tutaj jeszcze trwają dywagacje, ale raczej stanie na lekkim pociągnięciu szarą farbą akrylową do drewna i metalu, aby tylko lekko je "poszarzyć" i zlikwidować żółty odcień. Być może przed malowaniem przejedziemy jeszcze szczotką drucianą, aby nadać im trochę charakteru.


Przed malowaniem mąż wykonał również listwę maskującą przy suficie (profile metalowe i płyty regips). Z uwagi na wysokość pomieszczenia oraz rodzaj montażu rolet zewnętrznych (puszki wewnątrz), w tym pokoju zdecydowaliśmy się na karnisz w suficie ale wtedy nie wykonywaliśmy żadnej listwy. Okazało się jednak, że nie wygląda to zbyt ładnie więc teraz podczas remontu nadrobiliśmy również tą sprawę.

Na poniższym zdjęciu widać również, że metamorfoza sypialni to nie tylko chęć odmiany ale również konieczność odświeżenia skosów, które niestety najszybciej się brudzą zwłaszcza w okresie grzewczym. Z tego też powodu zdecydowaliśmy się dodatkowo nad kaloryferem wykonać półkę (coś w rodzaju parapetu) aby chroniła skos przed kolejnymi zabrudzeniami.

sypiania w stylu nordic

Wszystkie ściany były obłożone tapetą i początkowo plan był taki, że oprócz ściany z dech, pozostałe zostaną pomalowane na biało, ale to właśnie tapeta miała być pomalowana, gdyż chcieliśmy zaoszczędzić sobie trochę czasu. Jednak jak to zwykle przy remontach bywa, apetyt rośnie w miarę jedzenia i plan ewoluuje, więc finalnie tapety oprócz jednej ściany po łuku (której nigdy jeszcze nie pokazywałam) zostały zerwane. 

Jak pisałam wcześniej, niestety to pomieszczenie do łatwych nie należy, bo są tutaj chyba wszystkie możliwe formy geometryczne przez co za dużo się architektonicznie dzieje (jak dla mnie przynajmniej). Ściana półokrągła nie dość, że zajmuje dużo miejsca to jeszcze nie daje zbyt wielu możliwości, bo mebla żadnego nie da się przy niej postawić. Od samego początku mieliśmy na nią pomysł ale skupiliśmy się na innych pomieszczeniach i dopiero teraz będziemy mogli go zrealizować. Zawisną tutaj nasze rodzinne zdjęcia. Chciałabym, aby były czarno - białe, bo takie najbardziej lubię i planuję przymocować je taśmą washi. Myślę, że ten sposób będzie się fajnie zgrywał ze stylem jaki ma się tutaj pojawić a dodatkowo pozwala na dopasowanie zdjęcia do półokrągłej ściany (w ramkach trudno byłoby to osiągnąć).

sypialnia w stylu nordic

Ściany pomalowaliśmy farbą Crown Paints w kolorze Sail white. Szczerze mówiąc to zaraz po malowaniu byłam trochę rozczarowana efektem, jakoś nie mogłam się przyzwyczaić i bałam się, że ten złamany odcień bieli jednak nie jest tym co chciałam osiągnąć. Zupełnie nie wiem dlaczego nie mamy w zwyczaju używać próbników ;) Ale nie ma tego złego, bo teraz po tygodniu od malowania zdążyłam się już przyzwyczaić do tego ciepłego koloru i myślę, że z resztą dodatków będzie się fajnie komponował.

sypialnia w stylu nordic

Jak widać lista jest długa. Oprócz malowania drewnianej ściany w planach jest również przemalowanie komód, które zostały tak naprawdę kupione z myślą o przemalowaniu i tak nam zeszło. Teraz jednak już nic nam nie przeszkodzi, bo plan jest sprecyzowany, kolor wybrany i farby już czekają. Zdecydowaliśmy się użyć po raz pierwszy farb kredowych Annie Sloan. Jeszcze nigdy ich nie próbowaliśmy, więc czeka nas z pewnością ciekawa przygoda. Chciałabym aby komody były grafitowe, więc do dyspozycji mamy dwa kolory: Graphite oraz Paris Grey i będziemy poprzez mieszanie starali się znaleźć właściwy odcień.

sypialnia w stylu nordic

Z uwagi na to, że pomieszczenie jest dość duże a ja chciałabym aby było przytulne, planuję tutaj zakupić dywan. Myślałam kiedyś, że uda mi się zrobić sznurkowy, jednak chyba pora przestać się oszukiwać, więc wybrałam model, który dawno temu chciałam kupić do salonu, ale bałam się koloru, bo wydawał mi się żółtawy. Przez ostatnie lata widziałam go w wielu stylizacjach, oglądnęłam jeszcze raz w sklepie i myślę, że będzie fajnie tu wyglądał.

http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/00277395/

Trudno nie wspomnieć też o lampach, bo jakby nie było to dość ważny element każdego wnętrza. Koło łóżka prawdopodobnie umocujemy reflektory Hektar, które mamy już w salonie ale zostały nam jeszcze dwie sztuki zakupione jakiś czas temu na wyprzedaży. Przy oknie balkonowym z obu stron również mamy punkty świetlne i tutaj planuję żarówki na drewnianych wspornikach. Lampa sufitowa - fajnie pasowałby tutaj duży Hektar ale niestety jest zdecydowanie za duży dlatego muszę znaleźć jakąś mniejszą alternatywę. W sobotę kazałam mężowi przemalować lampę, którą zdemontowaliśmy u moich Rodziców ale niestety zrobił z niej poidełko dla ptaków do naszego ogrodu ;)

A teraz troszkę oddalone w czasie dopieszczanie stylizacji. Od dłuższego czasu poszukuję też fajnego stolika, który pełniłby funkcję toaletki oraz jakiegoś fajnego krzesła. W tym przypadku może to potrwać dość długo, bo szukanie takich perełek nie jest łatwe zwłaszcza jak robi się to przez Internet. Zdjęcia nie zawsze pokazują prawdę a sprzedający niestety czasami przymykają oko na pewne istotne niuanse i można się potem nieźle rozczarować. 

Pisałam wcześniej, że łóżko na razie zostanie, ale przed łóżkiem marzy mi się ławka, najlepiej stara, poniszczona i wysłużona. Jeśli takowa pojawi się na mojej drodze to z pewnością ją przygarnę, ale najbardziej prawdopodobne, że będziemy próbować zrobić taką sami.

Przy ścianie naprzeciwko łóżka wymyśliłam sobie regał na książki ze starych drewnianych skrzyń, już nawet takie do nas przyjechały w ubiegłym tygodniu, niestety ich jakość jest tak słaba, że będę je oddawać i muszę w tej sytuacji kupić inne. To jednak może jeszcze się zmienić, bo chodzi mi po głowie jeszcze jeden plan związany z innym pomieszczeniem i wtedy być może taki regał jednak pojawiłby się właśnie tam i tutaj mogłabym zrobić coś innego. 

Na koniec przytaczam jeszcze raz kolaż z inspiracjami w stylu jaki sobie wymarzyłam i do jakiego dążę. 



Mam nadzieję, że z kolejnym etapem będę mogła przybyć tutaj do Was już niedługo. Wiosna w naszym przypadku nie jest dobrym okresem na remonty, bo ogród woła każdego dnia kiedy tylko świeci słońce ;)

Pamiętajcie, że możecie spotykać się ze mną prawie codziennie na Instagramie.

Do następnego!
Iza








Przyjęcie - co podać #3

Przyjęcie - co podać #3

To już trzeci post z tego cyklu. Poprzednie cieszyły się Waszym dużym zainteresowaniem więc mam nadzieję, że i tym razem pomogę komuś w organizacji przyjęcia lub rodzinnego spotkania. Dla przypomnienia, poprzednie części tego cyklu możecie znaleźć tutaj i tutaj. Część przepisów się powtarza, bo niektóre dania są sprawdzone a u nas przyjęcia tylko dwa razy w roku więc jest to nawet dopuszczalne ;)

Kontynuując tradycję, podaję więc gotową ściągawkę co przygotować na przyjęcie, jak zaaranżować stół, w tym przypadku w odsłonie wiosenno - Wielkanocnej oraz jakie atrakcje zapewnić dzieciom, bo przyjęcie było urodzinowe.

birthday party

stylizacja stołu

stylizacja stołu

Zacznę może od tego, że tym razem postanowiliśmy jednak zrobić małe przemeblowanie i uczynić biesiadowanie przyjemniejszym i bardziej komfortowym, przenieśliśmy więc sofy z salonu do jadalni a stół z jadalni postawiliśmy na środku salonu. Wymagało to trochę wysiłku szczególnie, że przyjęcie odbywało się podczas Świąt Wielkanocnych więc dodatkowo były jeszcze obowiązki typowo Świąteczne. Cały trud jednak się opłacił, bo w salonie jest dużo więcej miejsca, więc obok mogliśmy również postawić stół dla dzieci, jest bardziej słonecznie, przyjemnie i dostojnie.

W porównaniu do lat poprzednich zrobiłam również kolejny krok i przygotowałam bardziej śmiałą i dojrzałą aranżację stołu. Jak na Wielkanoc przystało, na stole subtelnie kicały białe porcelanowe zajączki, a pod każdy talerz włożyłam gałązkę bukszpanu. Nad stołem do lampy przymocowałam wiklinowy wianek a do niego jajka, które ozdabiałam (o ile dobrze pamiętam) dwa lata temu.

Na stole dla dorosłych znalazły się:

1. Czekoladowa muffinka z gruszką, kremem z bitej śmietany i mascarpone oraz owocami leśnymi - lekki deser na powitanie. 

Muffiny piekłam w kokilkach, robiłam z mąki orkiszowej (jasna i ciemna zmieszana po połowie), do środka włożyłam spory kawałek gruszki.

Przepis na krem znalazłam w sieci, oczywiście popełniłam lekką gafę, bo kupiłam śmietanki 30% a prawie wszystkie przepisy były na 36% a sklepy były już zamknięte, jednak dokopałam się do przepisu na 30% i wyszło :) Wam jednak zdecydowanie polecam używać 36 ;)

2. Tarta ze szpinakiem, fetą i pomidorami - podawałam ją poprzednim razem (na zimno) ale robiłam z ciasta francuskiego. Od roku staram się zmieniać naszą dietę na lepszą i zdrowszą więc od jakiegoś czasu zamiast ciasta francuskiego robię po prostu kruchy spód na mące orkiszowej. Używam takiego przepisu:

250g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
100g zimnego masła
1 jajko
1/4 łyżeczki soli
3 łyżki zimnej wody

Mąkę wsypać do miski, dodać pokrojone w kostkę masło, siekać nożem, aż masło połączy się z mąką w formę grudek. Roztrzepać jajko z wodą, dodać do ciasta. Wymieszać nożem i czubkami palców zagnieść szybko ciasto, rozwałkować i wyłożyć nim formę do tarty, nakłuć widelcem i włożyć  do lodówki na 30 minut. Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni i podpiekamy ciasto ok 15 minut. Nakładamy nadzienie (przepis tutaj) i zapiekamy do ścięcia masy i lekkiego zrumienienia.

3. Sałatka wiosenna - również robiłam poprzednio ale wklejam przepis poniżej:

- 2 serki homo naturalne
- 3 łyżki majonezu
- sól, pieprz
- rzodkiewka (wedle uznania)
- szczypiorek (wedle uznania)
- jajka gotowane 

Rzodkiewkę zetrzeć na grubej tarce i mocno odcedzić, dodać szczypiorek, wymieszać z serkami, majonezem, doprawić solą i pieprzem. Podawać do ugotowanych jajek. Jajka można ułożyć osobno obok sałatki lub ułożyć je np. na wierzchu sałatki.

4. Sałatka francuska

Nie jest łatwo znaleźć w sieci ostateczną odpowiedź na to z czego powinna składać się sałatka francuska, bo rozbieżności są bardzo duże. Pomieszałam więc kilka przepisów i drogą dedukcji doszłam do przepisu, który podaję poniżej:

- paczka rukoli
- opakowanie (ok. 125g) sera z niebieską pleśnią
- opakowanie (ok. 120g) sera typu camembert 
- winogrona jasne bezpestkowe (wg uznania)
- orzechy ziemne prażone na patelni (w przepisach są włoskie ale ja nie miałam w domu)

Sos:
łyżka miodu
łyżka soku z cytryny
pieprz 
4 łyżki oliwy

5. Jajka gotowane - podałam część z łososiem wędzonym na zimno, pieprzem i koperkiem, część z chrzanem zmieszanym z majonezem i posypane szczypiorkiem a resztę bez żadnych dodatków.

6. Przekąski w cieście francuskim - przy okazji robienia parówek w cieście dla dzieci, okazało się, że zostało mi jedno ciasto, pokroiłam więc na małe kwadraciki, na każdy nałożyłam troszkę serka typu Almette (ziołowy) i zawinęłam w koperty.

7. Wędliny i sery - tylko jeden półmisek, gdyż od lat obserwuję spadek zainteresowania ;)

8. Sernik na ciemnym cieście z brzoskwiniami i polewą czekoladową - piekła Mama, bo ja jeszcze do tej pory nie odważyłam się w pieczeniu pójść tak daleko ;) Gdybyście się zastanawiali dlaczego na środku stołu takie puste miejsce to czekało właśnie na sernik, a że zdjęcia robiłam wcześniej to nie udało się uwiecznić stołu w pełnej krasie.

9. Danie główne - makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem i fetą posypany parmezanem i prażonymi płatkami migdałów.

Przepis wzięłam stąd, na 12 osób wystarczyło opakowanie makaronu 400g (podawałam nieduże porcje, bardziej na smak niż "pojedzenie"), opakowanie szpinaku (używam świeżego z Lidl choć okazuje się, że jednak są zwolennicy mrożonej "sieczki", jedno opakowanie to trochę mało ale niestety przed Świętami szpinak był tak brzydki, że nie udało mi się dokupić już więcej) i 1,5 kostki fety.

10. Galaretki kolorowe z owocami (3 warstwy, w każdej inny owoc, ja dałam ciemne winogrona, jasne winogrona, mandarynkę), podałam po daniu głównym.

11. Tort - jakże mogłoby go zabraknąć, akurat w tym przypadku zawsze mamy zapewnioną i jakość, i smak, i przepiękny wygląd przez Szwagierkę, która w pieczeniu ciast jest po prostu niezastąpiona!

12. Na stole były również ugotowane jajka przepiórcze (nieobrane, nikt się nie chwycił ;)), gorzka czekolada (2 rodzaje, też nie było zainteresowania), pokrojone bagietki z ziarnami (w lnianym woreczku), winogrona ciemne.

13. Do picia w karafkach podałam sok pomarańczowy 100% i wodę, do której wrzuciłam ćwiartki limonki i pomarańczy.


table styling

birthday party

table styling

birthday party

Dzieci miały swój osobny stolik, na którym tradycyjnie nie mogło zabraknąć parówek w cieście francuskim (kupuję Piratki w Lidlu, jemy je już bardzo rzadko, więc od święta nie zaszkodzi) oraz galaretek w pomarańczach (po przepisy i wskazówki odsyłam tutaj).

Oprócz tego winogrona jasne bezpestkowe, obrane jajka przepiórcze.

Dzieci tak samo jak dorośli miały swój lekki deser na powitanie, ale do upieczenia muffin użyłam papierowych papilotek z Pepco i nie dodawałam gruszki, bo jednak nie wszystkie dzieci lubią. Dzieci to w ogóle dość wybredne istotki, więc trzeba uważać co się Im podaje ;)

Ja popełniłam gafę, bo w ramach "dania głównego" podałam Im minipizze z kiełbasą lisiecką i serem żółtym i wszystko byłoby super gdyby nie to, że z rozmachu upiekłam je z mąki pełnoziarnistej orkiszowej. Moje dziewczyny ją uwielbiają ale niestety zapomniałam o tym, że przecież inne dzieci niekoniecznie. Dzieci oczywiście podjadają sobie zawsze ze stołu dla dorosłych więc nie głodowały ;)

Zrobiłam dla Nich również Rafaello z kaszy jaglanej, część położyłam na stole dla dorosłych, ale nie cieszyły się zbyt dużą popularnością. Przepis wzięłam stąd.

birthday party

birthday party

birthday party

birthday party

birthday party

Dekoracjami i atrakcjami dla dzieci zajęła się niezastąpiona Alicja (nasza starsza córka), która po prostu świetnie odnajduje się w tych klimatach, od lat ogląda filmiki DIY i tworzy przeróżne rzeczy, włącznie z cudnymi mini przedmiotami z modeliny, uwielbia zajmować się dziećmi i organizować dla Nich zabawy i atrakcje. W tym roku spisała się na medal. Od tygodni w wolnych chwilach wykonywała tabliczki z nazwami potraw oraz imionami dzieci, dekoracje na patyczkach do muffinek, girlandę z napisem "happy birthday" oraz cudne rekwizyty do "foto-ścianki", która okazała się naprawdę fajną atrakcją, bo oprócz zabawy dzieci mają jeszcze fajną i nietypową pamiątkę.

Oprócz tego przygotowała też szablony pisanek z kolorowych pianek, które dzieci samodzielnie ozdabiały różnymi dekoracjami. Były też tańce i zabawa w szkołę.

Na koniec dzieci dostały po jajku niespodziance zapakowanym w śliczne pudełeczka, które udało nam się już jakiś czas temu wyszperać w Empik outlet.

przyjęcie urodzinowe

przyjęcie urodzinowe

przyjęcie urodzinowe

Muszę przyznać, że jestem ogromnie zadowolona choć tak naprawdę musiałam wziąć 2 dni urlopu i całe 4 dni przed przyjęciem to dla mnie okres wyrwany z życiorysu, ale było warto. Zadowolenie gości i dobre słowa są największą nagrodą :)


Copyright © lifespace(r) , Blogger