Tulipany

Tulipany


Kto ich nie kocha? Są piękne, szczególnie wiosną kiedy współgrają z budzącą się za oknem przyrodą. Ja najbardziej lubię te pełne, uwielbiam po prostu kwiaty, które mają dużo płatków czyli jaskry, piwonie, goździki, eustomy, niektóre odmiany róż.

Tulipany rosną w naszym ogrodzie już drugi sezon, a jak to ze świeżymi kwiatami bywa, szybko przekwitają więc bardzo często mając je w domu, po prostu staram się uchwycić je na zdjęciach. I tak stopniowo w ostatnich dniach pstrykałam w miarę ich przekwitania i nowych dostaw z ogrodu. Trochę się tego nazbierało, wybrałam te, które najbardziej przypadły mi do gustu.

Jak widać można je trzymać nie tylko w wazonach, ale w butelkach, donicach lub innych naczyniach, jakie mamy w zasięgu ręki.






Cebulki kupiliśmy jako mix, więc ilość poszczególnych kolorów i odmian była dla nas zagadką. Oczywiście najwięcej jest żółtych i czerwonych, a to zdecydowanie nie moje kolory, ale lubię je kiedy są jeszcze zielone w pączkach ;)





Żółte początkowo poszły do sypialni, ale po dwóch dniach zachciało mi się ich jeszcze w łazience i przeniosłam a co ;)






A tak wyglądają w ogrodzie, jeszcze sporo ich tutaj zostało.






A jak jest u Was? Czy sadzicie kwiaty na rabatach i potem zrywacie je do domu? Może macie jakieś sprawdzone odmiany, rodzaje. Ja chciałabym na pewno wypróbować kiedyś piwonie.

Osoby planujące zakup kamienia dekoracyjnego polecam do przeczytania post o Loft Brick - mam dość fajne rabaty dla moich Czytelników ;)

Udanego długiego weekendu!
Pozdrawiam ciepło
Iza


Przyjęcie - co podać? #1

Przyjęcie - co podać? #1


W przygotowaniach do przyjęcia największy problem zawsze sprawia mi ustalenie odpowiedniego menu. To nie jest wcale taka prosta sprawa, bo to oczywiste, że chcemy za każdym razem zaproponować coś innego, czasami chciałybyśmy zaskoczyć czymś ciekawym lub wykwintnym, a ponadto przecież chcemy, żeby wszystkim smakowało.

Kiedy lista jest już gotowa, kolejnym kłopotem jest dla mnie zrobienie wszystkich zakupów. Jak już z rękami do ziemi, umęczona z wywieszonym jęzorem doczołgam się ze wszystkimi produktami do domu to mogę zakasać rękawy i pichcić do nocy ;) wtedy nic mnie już nie denerwuje, nie przeraża.

W tym roku na urodziny naszej 5-latki udało mi się (chyba) wpasować w gusta wszystkich gości, bo jedzenie znikało ze stołu i nie musiałam się martwić kto to zje albo w pośpiechu szukać pojemników, żeby zapakować część potraw do domu ;)




Z pewnością miała na to wpływ jeszcze jedna zmiana w stosunku do poprzednich imprez, postarałam się nie przesadzić z ilością. Zazwyczaj dublowałam przepisy i każdej potrawy było po prostu zdecydowanie za dużo.

Pomyślałam, że zbiorę to wszystko w jednym miejscu, być może okaże się dla Was pomocne w planowaniu takiego pełnego menu dla dorosłych i dla dzieci. Na co postawiłam? Przede wszystkim różnorodność i lekkość potraw tak, aby goście siedząc przy stole i podjadając smakołyki nie czuli się objedzeni oraz aby każdy mógł wybrać coś dla siebie nawet jeśli w jakiejś potrawie jest składnik, którego nie lubi (wiem co piszę, bo Teść nie lubi ogórków ;)).




Jeśli chodzi o przygotowanie stołu to zawsze staram się, żeby było schludnie i czysto, każdy powinien mieć odpowiednio dużo miejsca, aby swobodnie siedzieć i spożywać posiłki. Naczyń i sztućców nie powinno brakować. Zawsze jednak brakuje mi czasu na stylizację, dodatkowo nie mam też jeszcze jednolitego kompletu talerzy takiego, który zawsze by pasował i odpowiednio dużego lnianego obrusu. Bezapelacyjnie w temacie stylizacji stołów polecam zaglądnąć do Izy oraz Anicji, która w tą samą sobotę przygotowywała roczek swojej córeczki i rzuciła mnie na kolana swoją aranżacją stołu a konkretnie pewnym zdjęciem!







Wracając do tematu, menu dla dorosłych, które sporządziłam jest następujące:

1. Lekki deser do kawy na początek - trójkolorowe galaretki z owocem (ja dałam winogrona), na wierzchu bita śmietana (śmietana 30%, nie dodawałam cukru), truskawka i posypka z ciemnej czekolady (zdjęcie tylko z telefonu, bo podawałam na bieżąco z lodówki).




2. Paszteciki z ciasta francuskiego - przepis znalazłam w sieci, ale skopiowałam do siebie i niestety nie mam linka:
ciasto francuskie 2 szt.
jajko 
szpinak 25 dkg.
łosoś 35 dkg.
koperek 1 łyżka
 
Sposób przyrządzania: Szpinak zblanszować, odcedzić. Łososia pokroić na paski, posypać pieprzem, solą, koperkiem, skropić sokiem z cytryny, schłodzić. Rozmrożone ciasto pokroić na kawałki. Każdy przykryć szpinakiem (zostawiając wolne boki ciasta), na nim ułożyć po 1/2 kawałka łososia. Zrolować, ułożyć na blasze, posmarować rozkłóconym jajem i upiec na rumiano (ok. 25 min) w 220°C.

3. Sałatka brokułowa z serem feta i sosem czosnkowym - tutaj ta sama sytuacja, niestety nie pamiętam z jakiej strony:
1 ugotowany brokuł
3/4 opakowania sera feta
Sos czosnkowy: 1-2 ząbki czosnku, 3/4 małego jogurtu naturalnego, łyżka śmietany, łyżka majonezu, sól, pieprz, pół łyżeczki cukru
Do posypania: zarumienione na patelni migdały w płatkach

Na patelni, na wolnym ogniu, zarumienić płatki migdałów. Migdały cały czas mieszać. Uważać, aby nie przypalić, ponieważ będą miały gorzki smak.Wszystkie składniki na sos czosnkowy wymieszać.
Ugotowanego, wystudzonego brokuła w różyczkach wyłożyć do salaterki (lub głębokiego talerza), posypać pokrojoną w kostkę fetą. Przygotowanym wcześniej sosem polać brokuły i fetę. Wystudzone migdały wysypać na brokuły, fetę i sos czosnkowy. Odstawić w chłodne miejsce do „przegryzienia się” smaków. Nie jest to jednak wymagane. 

4. Sałatka z kurczakiem/indykiem i owocami - przepis od mojej Mamy, muszę przyznać, że to najpyszniejsza sałatka, jaką znam, czasochłonna, ale naprawdę warto:
3 łodygi selera naciowego
puszka ananasów
1/2 puszki kukurydzy
20 dkg winogron (najlepsze białe bezpestkowe)
ogórek zielony
pierś z kurczaka/indyka ugotowana
jogurt naturalny + 3 łyżeczki majonezu, pieprz, vegeta (ja nie robię jeszcze swojej bo brakuje mi czasu, ale kupuję Vegetę Natur, nie zawiera polepszaczy ani żadnych konserwantów)
Wszystkie składniki trzeba dobrze odsączyć, żeby było jak najmniej wody, pokroić, wymieszać i zalać sosem. Można zrobić wcześniej i wstawić do lodówki, a polać sosem dopiero w ostatniej chwili.

5. Danie główne - papryki faszerowane brązowym ryżem (jadlonomia.com).

6. Tort, który od lat niezawodnie piecze i stylizuje dla nas duet szwagierka i szwagier. W tym roku była sikorka, efekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania! Niestety nie mam dobrego zdjęcia, które oddawałoby właściwy urok, ale musicie uwierzyć mi na słowo :)

7. Oprócz tego na stół podałam jeszcze owoce (winogrona, truskawki), pomidorki truskawkowe, camembert + żurawina w słoiczku, dość grubo pokrojoną szynkę + sos chrzanowy, orzechy brazylijskie, orzechy nerkowca pomieszane z jagodami goji (goji same w sobie mogą nie smakować, ale w połączeniu z nerkowcami są moim zdaniem pyszne ;))






Dla dzieci przygotowałam:

1. Muffiny marchewkowe - przepis tutaj, ja dodałam jednak miód i cynamon

2. Galaretki w pomarańczach, robiłam już trzeci raz i zawsze znikają w mgnieniu oka, są pyszne, a przy tym naprawdę bardzo efektowne wizualnie. Niestety nie zrobiłam galaretek sama, kupiłam ale starałam się wybierać te z naturalnymi barwnikami. Trzeba wydrążyć miąższ z pomarańczy i osuszyć je ręcznikiem papierowym. Lekko tężejące galareki wlać do połówek pomarańczy i wsadzić do lodówki. Jak już będą schłodzone to trzeba pokroić na ćwiartki. Tutaj porada - połówki pomarańczy najlepiej włożyć do foremek na muffiny, wtedy galaretki nie będą się wylewać.

3. Parówki w cieście francuskim (ja kupuję piratki z Lidla, mają bardzo dobry skład, mam nadzieję, że prawdziwy albo parówki cielęce na wagę)

4. Z przekąsek dałam jeszcze chipsy jabłkowe (dobra cena i dość duża paczka w Lidlu), pszenica w miodzie (na stoiskach ze zdrową żywnością), orzeszki ziemne prażone bez soli (bardzo dobre znalazłam w Netto), owoce (truskawki, winogrona), pomidorki truskawkowe.




Mam nadzieję, że "ściąga" okaże się przydatna. A może Wy macie jakieś sprawdzone przepisy i pomysły? Chętnie poznam Wasze propozycje, bo ja niestety znowu na następne muszę myśleć szczególnie, że goście Ci sami, a kolejne przyjęcie już niedługo ;)

Ściskam
Iza



Loft Brick

Loft Brick


To obecna nazwa płytki imitującej cegłę, położoną w kilku miejscach w naszym domu. Wybierając kolor Sahara czyli nierównomierne i przetarte odcienie beżu i szarości nie przypuszczałam, że spotka się ona z takim ogromnym zainteresowaniem. 

Z każdego miejsca gdzie można obserwować MLS.blog otrzymywałam od Was regularnie zapytania odnośnie tej płytki. Pomyślałam, że powinnam coś z tym zrobić i tak właśnie dotarłam do producenta - firmy Stone Master. Proces dotarcia do właściwej osoby oraz wszystkie niezbędne uzgodnienia trwały dość długo, ale muszę przyznać, że trafiłam na bardzo fajną osobę po drugiej stronie ;) i tak zostałam Ambasadorem Stone Master!

Co to będzie oznaczać dla Was, Drodzy Czytelnicy? Przede wszystkim jeśli planujecie zakup Loft Brick lub interesuje Was jakikolwiek inny kamień dekoracyjny, mam dla Was specjalny rabat. Każda osoba, która chciałaby skorzystać z takiego rabatu może pisać do mnie w tej sprawie mailowo: myloveshabby.blog@gmail.com. Zapraszam również architektów i projektantów wnętrz, którzy chcieliby dokonać zakupu dla swoich klientów. Rabat jest udzielany imiennie na podstawie kuponów stąd konieczność kontaktu mailowego ze mną.

UWAGA! - rabat był dostępny w okresie 04.2015 - 07.2015

Oprócz tego z pewnością będziecie u mnie mogli znaleźć wyczerpujące kompendium wiedzy na temat stosowania tej płytki, jak również zadać wszelkie pytania, na które odpowiedzi udzieli doświadczony fachowiec. Dodatkowo planujemy też bardzo ciekawy konkurs z nagrodami ;)

Wiele innych planów naszej współpracy i mnóstwo pomysłów czeka w kolejce do następnych ustaleń z firmą Stone Master i mam nadzieję, że okażą się one dla Was równie przydatne, jak i ciekawe.






Jeśli chodzi o płytkę w naszym domu i konkretnie kolor Sahara to wybór padł ze względu na bardzo ciekawe cieniowania kolorów. Zdecydowanie bardziej wolałam kolor biały, ale ten mnie bardzo intrygował, więc postanowiłam, że skoro takiego efektu nie jestem w stanie osiągnąć sama np. malowaniem lub inną techniką ozdabiania to na jakiś czas chcę poeksperymentować z tym kolorem, a potem kiedy mi się znudzi, zawsze mogę przemalować na biało.

Loft Brick jest jeszcze dostępny w kolorach biały, cegła (też bardzo ciekawy efekt) i karmel. Oczywiście Stone Master ma w swojej gamie mnóstwo innych produktów, ale tym może kiedy indziej. Dzisiaj chciałam tylko poinformować tutaj na blogu o rozpoczęciu tej współpracy, bo na FB taka informacja ukazała się już ponad tydzień temu.







A co ponadto Kochani? No dzieje się cały czas, nie próżnuję, ale w zwolnionym tempie, bo niestety choroby nas nie opuszczają, już trzeci miesiąc maratonu, 3 dni w przedszkolu - infekcja, 5 dni - infekcja, siły mnie już opadają, ale daję jakoś radę. Przede wszystkim zrozumiałam swój błąd i zmieniam naszą dietę, oczywiście stopniowo i powoli. Mnie też w między czasie znowu coś siekło, powtórzyłam badania no i kroi mi się wizyta u specjalisty.

Dziękuję za to, że ciągle zaglądacie i piszecie do mnie wspaniałe maile. To niesamowite i ogromnie miłe otrzymywać tyle pozytywnych słów od tak wielu osób!

Ściskam
Iza
Dziergane pufy - uzupełnienie

Dziergane pufy - uzupełnienie


Dzisiejszy post jest trochę wynikiem moich obserwacji. Przez długi okres pisałam bloga głównie pod wpływem tego co na bieżąco działo się u mnie w temacie dekoracji i zmian w naszych wnętrzach, ale to nie wszystko. Wreszcie zrozumiałam, że oprócz pokazywania co tam nowego przestawiłam albo przemalowałam, powinnam też odpowiadać na Wasze zapotrzebowanie. 

Zauważyłam ostatnio, że post o dzierganych pufach nadal cieszy się dość dużą popularnością, a tak się składa, że mam w tym temacie trochę dodatkowych informacji.

Jak już słusznie część z Was zauważyła, kilka tygodni temu pufy znowu pojawiły się w Biedrze. Ja jakimś dziwnym trafem ominęłam tą wiadomość, ale na szczęście na czas się opamiętałam!

Dostępne były 4 kolory: granat, żółty, brąz i szary ale z tego co mi wiadomo to po jednej sztuce z każdego koloru w każdym sklepie. Tak, właśnie szary (!!!). Nie trudno zauważyć, że ja właśnie uwielbiam ten kolor, w dodatku chciałam koniecznie jedną do pokoju Asi. Pokój co prawda jeszcze nie jest gotowy w pełni, więc zabrałam pufę do salonu (tam, gdzie są pufy zakupione wcześniej w Houzee.pl) i postanowiłam je porównać. Być może Wam się to przyda, bo zakładam, że mogą się jeszcze raz na jakiś czas pojawiać w sprzedaży skoro cieszą się takim zainteresowaniem.




Jasno-szara jest z Biedry, a ciemna z Houzee.pl. Mają taki sam splot, ale zdecydowanie sznurek pufy z Biedry jest lepszej jakości, nie ma żadnych węzłów, wystających nitek. Dla przypomnienia, jasno-beżowa, którą zobaczycie na zdjęciach poniżej ma kilka widocznych węzłów, a sznurek jest brzydko odbarwiony w wielu miejscach.



Nietrudno też zauważyć, że pufa z Biedronki jest trochę większa i bardziej okazała. Nie porównuję na razie odkształcania, bo na początku wszystkie są takie same.




W beżowej pufie (Houzee) dość widoczny jest materiał pod spodem czyli ten, w którym znajduje się wypełnienie. Gdyby kolor był lepiej dobrany to z pewnością wyglądałaby bardziej korzystnie.




Reasumując powiem tak, pufa z Biedronki podoba mi się dużo bardziej niż te zakupione wcześniej przez portal Houzee.pl. Gdybym miała drugi raz możliwość wyboru to na pewno nie kupiłabym tej beżowej, bo w tej chwili jakością znacznie odbiega od dwóch pozostałych. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal jest to niska półka cenowa i za taką cenę w zasadzie można przełknąć takie mankamenty.



Idąc w temacie dalej, trzeba by jeszcze dla porównania sprawdzić dostępne na rynku pufy robione ręcznie. Sama miałam aspiracje, żeby sobie takie zrobić, ale to jednak na obecną chwilę za trudne dla mnie. Wciąż jednak wierzę, że uda mi się nauczyć, bo chciałabym wydziergać sobie dywanik do sypialni.

Przykładowe pufy, jakie znalazłam w sieci, sprzedawane głównie w sklepach DaWanda, Pakamera, Decobazaar. Tutaj nie ma się do czego przyczepić, bo to ręczna robota, idealny splot, lepsza jakość sznurka oraz wiele możliwości co do kształtu, koloru, wymiarów i rodzaju splotu. 

Idąc po kolei od strony lewej od góry:
https://www.decobazaar.com/manufaktura-splotow
https://pl.dawanda.com/product/68893239-Puf-dziergany-ze-sznurka
https://pl.dawanda.com/product/75921511-Pufa-Natural-Beszz-zamowienie-specjalne
https://pl.dawanda.com/product/78067687-Dziergana-pufa
https://pl.dawanda.com/product/78852795-Pufa-dziergana-Zatrzymaj-czas-usiadz-i-odpocznij
https://pl.dawanda.com/product/79074487-PUFA-PLECIONA-DZIERGANA-DRUTACH-ZE-SZNURKA



Mam nadzieję, że tym postem udało mi się uzupełnić brakujące informacje w tym temacie. Zachęcam również do przeczytania posta Kasi z Conchita Home, która też pisała o pufach jakiś czas temu.

Pozdrawiam ciepło
Iza
Copyright © lifespace(r) , Blogger