GIY i piękne krzaczory

GIY i piękne krzaczory



Dziewczyny! co tu dużo mówić, jesteście naprawdę wspaniałe i bardzo dziękuję Wam za tyle miłych słów odnośnie kuchni oraz wywiadu u Lou, rumieniłam się coraz bardziej z każdym kolejnym komentarzem!

 ♥♥♥

Dzisiaj postaram się za to pisać mało, a pokazać dużo zdjęć :)

Krzaczory, dużo ich u mnie ostatnio, a to znowu dzięki mojej kochanej mamusi! Przynosi mi świeże dostawy i to coraz piękniejsze! Tym razem wylądowały w wiaderku i dobrze im tam :)




W jednym z ostatnich postów jedna z Was pisała o tym, że posiałam owies. Otóż to nie był prawdziwy tylko sztuczny, ale niezmiernie się cieszę, że o tym napisałaś Moja Droga, bo popędziłam do sklepu i kupiłam, czeka sobie cierpliwie, w tym tygodniu może posadzę, żeby był w sam raz na Święta!

Za to rzeżucha, ta to dopiero wystrzeliła, śmierdzi w całym domu ale jak pięknie wygląda!






Butli też się kilka gałązek dostało, teraz dopiero się kolorki zgrywają!


















A Wy jak tam sadzicie coś? Macie może jakieś sposoby na smrodzik unoszący się z rzeżuchy ;)? 

Ja na pewno posadzę owies i bazylię, może jeszcze rzeżuchę. 

W ogrodzie mama już szaleje na całego (jak wiecie ze mnie marna ogrodniczka), tulipany już wszystkie pokazały listki, niebawem pewnie poznamy ich kolory (kupione jako mix). Pierwsze nasionka też wylądowały w ziemi, w tym roku postaram się pokazać Wam nasz warzywnik.

A tymczasem pozdrawiam Was ciepło i do miłego Kochane!
Iza
Biała kuchnia z drewnianymi blatami

Biała kuchnia z drewnianymi blatami


... czyli w zasadzie nuda, bo musicie przyznać, że od dobrych kilku lat to dość popularne kuchenne zestawienie.

 I po co ja Wam chcę jeszcze raz pokazywać moją kuchnię?




Ostatnio napisała do mnie bardzo fajna babeczka ;) czyli Lou z Lovingit, znalazła mnie na deccorii i zapytała czy zgodziłabym się, aby napisała coś o mnie i pokazała nasze (skromne) wnętrza na swoim blogu. 

Bardzo jestem Jej wdzięczna za to co o mnie napisała i muszę przyznać, że czytając jak zwykle czerwieniłam się jak dziecko, ale jest mi niezmiernie miło!!!

Okazało się, że redagując posta o mnie, Lou musiała wybrać dość stare zdjęcia kuchni, na których nawet cegła była jeszcze bez fugi.




Postanowiłam więc zrobić kilka bardziej aktualnych zdjęć, żeby pokazać jak wygląda obecnie, bo trochę się pozmieniało, głównie w dodatkach (a tak w zasadzie to co jakiś czas coś się zmienia, znacie mnie już trochę przecież ;)).




Lubię ją, dobrze się w niej czuję, taka była moja wymarzona, chociaż dzisiaj wiem, że jestem wnętrzarsko bardziej dojrzała i pewne rzeczy zrobiłabym inaczej, wtedy byłabym szczęśliwa jeszcze bardziej!

Tutaj kilka porad, jeśli planowanie jeszcze przed Wami:

Barek - jest fajny, gdyż pełni rolę oddzielającą od części jadalnianej i ma to duże znaczenie szczególnie kiedy mamy gości. Ale ...z uwagi na dość krókie ściany boczne (tutaj uwaga do architekta, który tworzył ten projekt, bo dom jest naprawdę duży a to pomieszczenie relatywnie małe, prosiłaby się wyspa, której nie da się zrobić) barek dość mocno zacieśnia pomieszczenie i sprawia przez to wrażenie mniejszej powierzchni.

Planując kuchnię przemyślcie projekt bardzo dokładnie i pod każdym możliwym względem, my tego nie zrobiliśmy (albo wydawało nam się, że przemyśleliśmy) i teraz wiemy, jakie błędy popełniliśmy (nawet mąż przyznał mi tutaj rację co zdarza się dość rzadko ;)).




Ta kuchnia jest bardzo funkcjonalna, chyba bardziej już się nie da, wszystko jest w zasięgu ręki. W zasadzie wszyscy lubią siedzieć na krzesłach barowych i patrzeć jak coś pichcę albo kolejny raz czyszczę płytę ;) ale jeśli chodzi o względy wizualne to można by wiele tutaj doszlifować.








No to tyle o kuchni na dzisiaj.

Kochane!

Blogowo ostatnio zaginęłam w akcji ;), nie pisałam do Was kilka dni, ani nie zaglądałam. Niestety musicie mi wybaczyć, czasu mam jeszcze mniej. Przez kilka dni wieczorami zamiast pisać do Was, musiałam popracować. Czasami takie gorące okresy się zdarzają myślę nawet, że na obecne czasy to nawet dość normalne. 

Tym bardziej dziękuję Wam za to, że zaglądacie i piszecie! Mam nadzieję, że kiedyś w końcu znajdę czas, żeby znowu odpowiadać na Wasze wszystkie komentarze, bo teraz odpowiadam na szybko tylko na te z pytaniami lub wątpliwościami.

Właśnie, byłabym zapomniała, gdyby któraś z Was chciała poczytać o mnie u Lou z Lovingit to zapraszam tutaj

I obiecuję, jak tylko znajdę dłuższą chwilę to w końcu kupię porządny aparat (to nie taka prosta decyzja), tak bardzo chciałabym w końcu pokazywać Wam ładne i wyraźne zdjęcia. 


Pozdrawiam Was gorrrąco!
Iza


Paper bag

Paper bag


No to się porobiło ... u nas prawie wszyscy chorzy :(

Nici ze wszystkich planów!

A że ja takich przewrotów nie lubię i odpoczywać też nie potrafię to chyba domyślacie się w jakim jestem nastroju ;)

Trudno, dość narzekania, przynajmniej słonko świeci i dodaje sił trochę, pokażę Wam dzisiaj papierową torbę, która przyjechała do mnie od deccoria.pl Jak pamiętacie, wygrałam ją w konkursie organizowanym na fanpage'u deccorii, a sponsorem nagród był sklep Kapibara.




Ku mojemu zdziwieniu torba jest bardzo wysoka i dość sztywna więc trochę się trzeba namagikować, żeby umieścić w niej niższe przedmioty ;)




Trzeba jednak przyznać, że kawałek papieru z literkami, ale naprawdę wygląda stylowo! Kto by powiedział, takie proste a takie ładne! Styl skandynawski pełną gębą :)





Torba tak, jak każde inne pojemniki może służyć do przechowywania przeróżnych przedmiotów lub jako dekoracja. Mi najbardziej przypadła do gustu ta aranżacja z gałązkami, chociaż jest ona dość niepraktyczna przy dzieciach ...




W tle pojemnik na listy, muszę koniecznie o nim tutaj wspomnieć, bo to prezent walentynkowy od męża ;)




Myślę, że na razie zostanie w takiej roli dopóki nie znajdę nowej doniczki na mojego marnego ficus bonsai. Drzewko oliwne wyglądałoby w niej świetnie, ale jeszcze się go nie dorobiłam ;)

Życzę Wam udanego weekendu, nasz pewnie będzie taki sobie, obyśmy szybko wyzdrowieli.

Buziole
Iza
Pojemniki w łazience

Pojemniki w łazience


Ten post miał pojawić się ponad tydzień temu ale pewna przemiła Kobitka z pewnego wspaniałego bloga ogłosiła konkurs z Akademią Roca ... chyba nie muszę Jej przedstawiać!

Postanowiłam spróbować moich sił w aranżacji do konkursu, więc musiałam poczekać z publikacją posta o przechowywaniu w łazience.

Teraz kiedy konkurs już zakończony, mogę Wam spokojnie pokazać jak udało mi się poskromić wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy w naszej łazience.




Zapasowe ręczniki to naprawdę świetna dekoracja, jeśli kolorystycznie pasują do wnętrza to absolutnie ich nie chowamy :)

Ale wszystkie pozostałe rzeczy, bez których codziennie byłoby nam trudno funkcjonować i które dobrze mieć pod ręką (płyn do kąpieli, żel/mydło pod prysznic itp., pasty, szczoteczki) niekoniecznie fajnie się prezentują.




Wysokie pojemniki ukrywają to, czego nie chcę pokazywać a w dodatku wpasowują się w klimat jaki powoli tworzę w tej łazience.






A na koniec coś co sprawiło mi ogromną frajdę, być może widziałyście już na blogu u Ani Scraperki moją aranżację do konkursu :)

Nie wygrałam, ale i tak cieszę się ogromnie, bo miałam fajną zabawę, zrobiłam coś z czego jestem zadowolona, a na dodatek zostałam razem z innymi Dziewczynami wyróżniona!

Ania jeszcze raz dziękuję za super zabawę!!!




Pozdrawiam ciepło!
Iza
O napisach ...

O napisach ...


Nie da się chyba ukryć, że od jakiegoś czasu napisów u mnie dość dużo, literki, typografie, sentencje, poduchy z napisami ...

Co tu dużo gadać oczarowały mnie i wyparły zdecydowanie moje upodobania do róż, w sumie to sama nie wiem dlaczego. Róże nadal mi się podobają, nadal mam ten motyw w sypialni. Może uległam modzie, a może po prostu znalazłam właściwą drogę ...

Jakiś czas temu próbowałam też z mocniejszym akcentem kolorystycznym (miętowe dywaniki i ręczniki w łazience), ale niestety ten związek nie przetrwał nawet kilku tygodni ;)

Pastele nadal zostają w obszarze moich zainteresowań byleby nie przesadzić. Tak się stało w lecie, kiedy poczułam się nimi przytłoczona i prawie wszystko pochowałam, został tylko brudny róż, któremu jestem wierna od lat.

Przeglądając inspiracje zawsze zatrzymywałam mój wzrok na stonowanych kolorach ziemi, potem przyszła miłość do bieli, po niej odwaga na szarość (bo zawsze ją uwielbiałam, najbardziej w zestawieniu z brudnym różem), a teraz otworzyłam się również na czarne akcenty i elementy stylu industrialnego.
Zawsze jednak są to wersje light każdego z tych stylów i świadomość, że ten mój powolny postęp w dążeniu do celu daje oczekiwane rezultaty, zamierzam nadal kontynuować mój eklektyzm.

A miało być o napisach ;)




Cud natury to to nie jest, ani nawet naturalny materiał (no może drewniane listweki pod spodem ;)), ale spodobały mi się (zwłaszcza cenowo) i mam aż trzy tylko jak to zwykle ze mną bywa, nie mam pojęcia gdzie najlepiej je umiejscowić, bo wolnych ścian jest jeszcze mnóstwo ...


Postawiłam tak sobie na razie i nawet mi się podoba, więc niech sobie tak stoi, przynajmniej zasłania gniazdka, których u nas pod dostatkiem ;)






Pewnie zastanawiacie się dlaczego te okiennice są mniejsze niż otwór, niestety nie dało się zrobić szerszych, bo wtedy drzwiczki wystawałyby poza ścianę.




I wersja wiadereczko + goździczki ;), sama nie wiem która lepsza, chyba pozostawię remis, bo tak bardzo podobają mi się obie!

Jak już wiele z Was pisało, pogoda niestety okropna, więc nie wiem czy uda mi się jutro zrobić jakieś ładne zdjęcia z "paper bag". Obiecuję, że na pewno się pojawią o ile słońce raczy wrócić :)

Miłej niedzieli! 
Pozdrawiam ciepło!
Iza
Białe okiennice

Białe okiennice


Witajcie!

Muszę Wam kolejny raz bardzo podziękować za Wasze komentarze, nie mam niestety czasu, żeby na bieżąco na nie odpowiadać, ale czytam każdy z michą od ucha do ucha, bo sprawiają mi tyle radości!

Jesteście wspaniałe Moje Blogowe Kumpele ;)

Dzisiejszy post będzie o okiennicach, które od dłuższego czasu już widujecie na moich zdjęciach. Otóż słuchajcie! W końcu je pomalowałam!!!




Jak złapałam za pędzel to jadę równo po wszystkim co mi się nawinie hehe 
Niestety ja jestem z tych niecierpliwych i chcę podziwiać efekt szybko, już, więc nie nadawałabym się do czasochłonnego nakładania kolejnych warstw przeróżnych specyfików. Stąd też mój wielki szacun dla Tych z Was, które to potrafią!




Myślę, że byłyby znacznie lepsze, gdyby pod spodem była warstwa szara, ale niestety nie miałam szarej farby pod ręką ...




Chętnie poznam Wasze opinie czy wyszło OK, czy rzeczywiście zrobiłam to po łebkach, czy Wam się podoba ...




Muszę Wam przyznać, że słońce działa na mnie kojąco, jedynie brudne okna spedzają mi sen z powiek ;) 

W ostatnim czasie spotkało mnie wiele miłych niespodzianek ... a jedną z nich jest wygrana w konkursie organizowanym przez deccoria.pl, gdzie wygrałam torbę papierową (na pewno wiecie o którą chodzi ;))
Już niebawem Wam ją pokażę, bo właśnie dzisiaj przyszła!


Jutro piąteczek :) W weekend pewnie się do Was odezwę a tymczasem do miłego!


Wiosenne gałęzie

Wiosenne gałęzie



Po gwiazdkach przyszedł czas na gałązki, bo o nich dzisiaj będzie mowa.

Wyglądają świetnie i nadają skandynawskiego klimatu!




Puściły zielone pączki już po dwóch dniach!



Teraz to dopiero ta butla mi się podoba! Nadal zastanawiam się jak ja mogłam tak długo koło niej łazić? Tak samo jest zresztą z wiaderkiem, które leżało lata w piwnicy u rodziców!

A tak wtrącając przy okazji, tulipany w tym właśnie wiaderku to mój osobisty powód do dumy ... ostatnio Weranda opublikowała moje zdjęcie na swoim profilu FB i zdobyło aż 339 lajków i 32 udostępnienia!
Gdybyście chciały zobaczyć to odsyłam tutaj






Taki mały akcent a jaka zmiana ... z której strony nie patrzę to stwierdzam, że ta dekoracja nadaje charakteru :)




Jak już się tak rozpędziłam w tymi gałęziami to powstała zupełnie nowa aranżacja stojaka, który dopiero co niedawno zakupiłam w Ikea.






No to skoro wyrobiłam się przed północą to na ostatnią chwilę Najlepszego Kobitki z okazji naszego święta!

Pozdrawiam gorąco!
Iza




DIY - stars

DIY - stars


W poprzednim poście wspomniałam o malowaniu koszy. Rzeczywiście w końcu ostatnio udało mi się wykonać plan, który miałam w głowie już od dawna i pomalowałam dwie donice oraz dwa kosze, w kolejce jeszcze mam kilka sztuk ;)

Ale to nie wszystko, koniecznie chciałam zrobić jakieś nadruki. Zabrałam się nawet za tworzenie szablonu liter i cyfr, ale brak odpowiednich narzędzi mnie odstraszył i stanęło na razie na gwiazdkach.

W zasadzie powodem też był rozmiar powierzchni do malowania. Pozostałe kosze są większe, więc chcę jednak zrobić napisy.

Na pierwszy ogień poszedł koszyk - gazetnik, gwiazdka nie wyszła tak, jak powinna, ale i tak mi się podoba ;)




Jak ją zrobiłam? Wycięłam szablon z kartonu i użyłam farby w spray'u. Niestety zrobiły się dwa zacieki i spanikowałam więc zaczęłam wycierać ;) i nagle okazało się, że całkiem fajnie to wygląda tyle, ale kontury jak widać dość nieudolne ...




Następne w kolejce były doniczki, które też już pokazywałam wcześniej. Są wykonane z hiacynta wodnego, pomalowałam je śnieżnobiałą farbą do drewna i metalu i zamierzałam również namalować gwiazdki, ale to nie takie łatwe jak widać powyżej więc trochę się bałam spray'u.

Postanowiłam więc narysować gwiazdkę ołówkiem a potem ją pomalować małym pędzelelkiem, jednak ten ołówek tak fajnie wyglądał, że zaczęłam kolorować i gdyby nie to, że jednak gwiadka była za mało widoczna to bym tak zostawiła.

Tylko pojawił się problem, co zrobić, bo markera szarego nie miałam ... znalazłam u Ali srebrny cienkopis i miałam poprawić same kontury, ale pomalowałam całość i tak wyszło:




Doniczki stoją w salonie i nareszcie wyglądają tak, jak sobie zamierzyłam :)




Jedna z sof dostała nowe ubranko ;) 
Kocyk z reniferkami schowałam i położyłam narzutę, którą za bardzo okazyjną cenę udało mi się jakiś czas temu kupić w Ikea. Była u Alicji w pokoju, ale marnowała się w kącie i zrobiłam całkiem korzystną podmianę ;) Alicja zyskała nowy kocyk polarowy z HM Home, a ja "odzyskałam" lnianą narzutę :)




I to nie koniec nowości :) W drodze do pracy w piątek zaglądnęłam na giełdę kwiatową, gdzie wypatrzyłam takie oto klocki ;)










A moje dwie "aparatki" ułożyły jeszcze ELMO (czerwony futrzak z Muppets Show).


Mam nadzieję, że trochę Was zainspirowałam ;)
Miłej niedzielki Kobitki!





Copyright © lifespace(r) , Blogger